Boja czy kotwica

Znany żeglarz Tomas Zydler przedstawia w magazynie Crusing World swoje przemyślenia na temat sposobu przetrwania silnego wiatru biorąc pod uwagę cumowanie na pławie oraz na kotwicy.

boja czy kotwica 1

Jak pisze nigdy nie wiadomo, co dokładnie jest pod wodą, aby utrzymać jacht, kiedy zaczyna mocno wiać. Uważa, że siła wiatru powyżej 25 węzłów może stanowić wyzwanie dla cumowania na pławie. Aby pława była niezawodna, jej kotwica powinna mieć odpowiedni ciężar i konstrukcję. Także wszystkie elementy łączące od kotwicy do ucha cumy powinny mieć odpowiednią wytrzymałość. Odnośnie kotwicy to w skrajnym przypadku jako kotwica funkcjonuje często tylko betonowy blok. Sprawa druga to jak często pławy są sprawdzane i jak dokładnie. Temat kolejny to podłoże, na którym mocowane są kotwice i położenie obszaru z pławami w stosunku do kierunku wiatru.

Autor sugeruje, że przy mocnym wietrze i przy braku wiedzy odnośnie wytrzymałości pław i pewności swojej kotwicy, warto zdecydować się na kotwicę, jeżeli istnieje taki wybór. Przy zafalowaniu jachty na pławie nurzają się mocno i obracają przy porywach. Zachowanie jachtu na kotwicy przy długim łańcuchu jest dużo spokojniejsze.

Generalnie większość z nas jak sądzę woli cumować na pławie zamiast na kotwicy i przy umiarkowanych wiatrach jest to oczywisty i logiczny wybór. Sądzę, że nie od rzeczy warto mieć na uwadze także sugestie kapitana Zydlera. Ze swego doświadczenia mogę dodać, że staliśmy raz na pławie w dużej zatoce w pobliżu Belfastu, wiatr nie był większy jak 3/4 B i do północy wszystko było w porządku, ale nad ranem ujrzeliśmy, jak stoimy już w pobliżu toru podejściowego, od którego przy zacumowaniu byliśmy dużo oddaleni.
Adam Kajdewicz