Katamaran: Lagoon 400
trasa: z bazy w Mahe
termin: 23.03 - 06.04.2019

Wylot w dniu.23.03 z Okęcia liniami Qatar Airwais z przesiadką w Doha
Lot dość wygodny.
Przylecieliśmy na Seszele 23.03 rano po odprawie celnej. Bez kłopotu zostaliśmy odebrani przez kierowcę, transfer załatwiony wcześniej przez biuro czarterowe, dość drogo - 145 Euro w obie strony.
Następnie zakupy w sklepie w mieściw, jest też sklep w Marinie ale podobno drożej. Katamaran odebraliśmy dość szybko. Tego dnia nocleg i kolacja na jachcie.

24.03
Po śniadaniu popłynęliśmy do parku narodowego św.Anny-ok.4Mm. Stanęliśmy na kotwicy, pontonem popłynęliśmy na brzeg, można obejrzeć żółwie, wykąpać się i nurkować - opłata 200 rupii za osobę.
Następnie popłynęliśmy do zatoki Port Launay na N-W brzegu Mahe-16Mm. Zatoka głęboka i bezpieczna, kotwicowanie na 4m. Jest plaża i restauracje. Opłata 250 rupii za nocleg.

25.03
O godz.9:00 wypłynęliśmy na Silhouette ok. 16Mm-wiatr 2 do 3,płynęliśmy na żaglach ze wspomaganiem silnikiem. Dopłynęliśmy ok.15:00 do zatoki Grand Barbe na zachodnim brzegu-z uwagi na dużą falę przybojową zrezygnowaliśmy z postoju i przepłynęliśmy na stronę wschodnią La Passe. Kotwicowanie na 4m, kotwica złapała za 3-cim razem, dno kamieniste.

26.03
Tego dnia zdecydowaliśmy się płynąć na Praslin do zatoki Sainte Anne na wschodnim brzegu. Odległość ok.32 Mm. Wiatr ok.2. Płynęliśmy na żaglach i na żaglach z silnikiem. Stanęliśmy w Dream Yacht Charter Marina - opłata 700 rupii, jest woda, prąd nie działał, są także łazienki z prysznicami. Zrobiliśmy zakupy - sklep ok. 200m. Na kolację pojechaliśmy taksówką 15min jazdy; zapłaciliśmy 800 rupii w obie strony.

27.03
Rano po zatankowaniu wody popłynęliśmy do zatoki Baie Chevalier na północno-zachodnim brzegu Praslin - odległość 10 Mm. Po zakotwiczeniu i obowiązkowej kąpieli wybraliśmy się na brzeg pontonem. Jest duża fala przybojowa, co przy lądowaniu spowodowało zalanie pontonu tak, że każdy z uczestników był mokry. Na lądzie zjedliśmy obiad w Bonbon Plume Restaurant, jedzenie smaczne, dość drogo - ok.500 rupii za osobę. Na noc przepłynęliśmy na wyspę Courieuse do zatoki Laraie Bay-ok.3,5 Mm

28.03
Od rana kąpiel i śniadanie na jachcie. Ok.10 przepłynęliśmy pontonem na ląd. Obejrzeliśmy hodowlę żółwi olbrzymich, zrobiliśmy liczne zdjęcia, następnie poszliśmy na wycieczkę. Można po drodze obejrzeć lasy mangrowe, kraby. Dochodzi się do domu Doktora (była tu kolonia trędowatych). Po drodze można wejść na kilka plaż. Jest wilgotno i gorąco, należy zabrać wodę.
Po obiedzie popłynęliśmy na wyspę La Digue, zatrzymaliśmy się na noc w zatoce Petit Anse na brzegu południowo-wschodnim.

29.03
Rano przepłynęliśmy do portu La Digue-cumowanie na kotwicy rufą do nabrzeża, trzeba założyć długie cumy. Mieliśmy trochę kłopotów, ponieważ jedna z cum wkręciła się w śrubę lewego silnika. Po zejściu na ląd wypożyczyliśmy rowery (10 euro za rower) i ruszyliśmy na objazd wyspy. Gorąco i wilgotno należy brać dużo płynów. Najpierw pojechaliśmy na plażę Grand Anse - położona jest przy Petit Anse gdzie nocowaliśmy. Potem pojechaliśmy na plażę Anse D’Argent - wstęp za opłatą 115 rupii. Plaża piękna z dużą rafą koralową, można oglądać rybki podpływający do rąk. Wokół plaży ogród z plantacją wanilii i żółwie. Podczas powrotu zrobiliśmy zakupy. Kolacja w mieście w pobliżu portu-dostępne wi-fi.

30.03
W porcie tankowanie wody. Woda na jacht doprowadzana jest bardzo długim, cienkim wężem. Nalewanie trwało ok.1,5 godz. W międzyczasie załoga zrobiła zakupy m.in. 2 duże tuńczyki. Po śniadaniu popłynęliśmy na wyspę Ile Aride. Jest tutaj rezerwat ptaków. Na kotwicowisko dotarliśmy ok.14:30. Na zwiedzanie za późno (do 15). Po kąpieli zrobiliśmy tuńczyka z grila,a na deser grilowaliśmy banany.

31.03
Okazało się,że w niedzielę nie można zwiedzać wyspy. Warto za to nurkować - ogromna ilość gatunków ryb (w tym niewielkie rekiny), żółwie i inne stworzenia podwodne, na plaży kraby, w powietrzu pełno ptactwa. O godz.10 wypłynęliśmy ponownie na Praslin. Stanęliśmy na kotwicy w zatoce Anse Volbert. Zjedliśmy obiad, zrobiliśmy niewielkie zakupy. Na noc popłynęliśmy w kierunku Round Island i stanęliśmy w przesmyku pomiędzy tą wysepką a Praslin.

01.04
Rano przepłynęliśmy 2,5Mm i zacumowaliśmy ponownie w Dream Yacht Charter Marina. Ok.9:30 pojechaliśmy taksówką do parku narodowego La Valle De Mai - przejazd w 1 stronę 20 Euro za 8 osób. Opis parku w przewodniku. Wynajęliśmy przewodniczkę -10 euro od osoby. Moim zdaniem warto, bo bez przewodnika nie wiedzielibyśmy na co zwracać uwagę. Ogromna ilość palm, innych roślin, trochę ptaków, gekony itp.
Zwiedzanie trwało ok.2,5 godz. Chodzi się w cieniu drzew, trzeba mieć z sobą wodę. Po powrocie załoga postanowiła zostać tu na noc. Zrobiliśmy zakupy i zamówiliśmy na jacht kolację u tubylczyń. Jedzenie bardzo dobre - przekąska(sałatka z wędzoną rybą), smażona ryba, ryż,ziemniaki i 2 rodzaje sałatek, na deser smażone banany - cena 16 euro na osobę.

02.04
Rano ok.8 wypłynęliśmy z mariny. Ok.1Mm od portu stanęliśmy na kotwicy, zjedliśmy śniadanie i wykąpaliśmy się. Następnie wyruszyliśmy na Mahe. Mieliśmy zamiar stanąć w zatoce Port Glaud, jednak z powodu dużego przyboju stanęliśmy ponownie w Port Launay. Dopłynęliśmy ok.17:30. Pontonem popłynęliśmy na brzeg - cały teren należy do hotelu, jest restauracja hotelowa czynna do 19, trzeba mieć rezerwację, w związku z tym kolacja na jachcie - naleśniki.

03.04
Po śniadaniu wyprawa do wodospadu-ok.1,5 km. W jedną stronę szliśmy drogą oraz las mangrowe, wstęp 25 rupii. Wodospad piękny, ze zbiornikiem w którym się kąpaliśmy (chłodna woda), wykonaliśmy dokumentację fotograficzną. Powrót normalną drogą. Następnie popłynęliśmy do zatoki - 8Mm. Zatoka piękna, rozległe rafy koralowe, duży przybój, kolacja na jachcie - tuńczyk z grila z ziemniakami.

04.04
Rano złapaliśmy 1 niedużą rybkę, wypuściliśmy na wolność. Po kąpieli i śniadaniu popłynęliśmy w kierunku Victorii, stanęliśmy w macierzystej marinie na ostatnie zakupy i dotankowanie wody. Ponownie mooring udało się wkręcić w śrubę prawego silnika. Z dużymi kłopotami i z pomocą pracownika mariny udało się śrubę uwolnić. Na postój popłynęliśmy do parku narodowego Sainte Anne i stanęliśmy przy wyspie Ile Moyenne. Na kolację kurczak z grila z sałatką i makaronem lub chlebem.

05.04
Do godz.14:30 staliśmy na kotwicy przy wyspie Ile Moyenne - kąpiel, nurkowanie, podziwianie raf i życia podwodnego. Popadał deszcz, przez chwilę się zachmurzyło, nadal jednak ciepło i parno. Następnie popłynęliśmy po paliwo (122 litry) i do mariny, gdzie dotarliśmy ok.16.
Kolacja w marinie w restauracji indyjskiej oraz wieczór pożegnalny na łódce.

06.04
Pobudka ok. godz. 6. Pakowanie i śniadanie, ok.8:30 odbiór jachtu - szybko i bez problemów. Odlot mamy o 18:30, na lotnisko jedziemy o 16. 4 osoby pojechały do Victorii - stolicy. Obejrzeliśmy niewielkie miasteczko, zwiedziliśmy kościół i targ, zrobiliśmy ostatnie, drobne zakupy. O 16 ruszyliśmy na lotnisko. Lot do Doha wygodny - samolot wypełniony w połowie. Przesiadka i lot do Warszawy opóźniony o godzinę. Powrót do domu samochodem.

No i po rejsie.

Victoria