Barka: Tarpon 32
trasa: kanał du LATERAL a la Loire i kanał du NIVERNAIS
termin:19.07 - 02.08.2008
Trasę rejsu zaznaczono kolorem czerwonym (DIGOIN do VINCELLES) oraz żółtym odcinki dodatkowe (do Nevers i Auxerre) – do Nevers niestety nie popłynęliśmy.
Ostatecznie trasa naszego rejsu wynosi 244 km. Na kanałach mamy do pokonania 145 śluz, 3 tunele, 8 mostów zwodzonych. Wspaniała perspektywa!
Po pokonaniu samochodami 1700 km, z Gdańska do Digoin, około godziny 1200 meldujemy się w bazie wyjściowej firmy Les Canalous.
Na przejęcie łodzi musimy jednak poczekać do godziny 1500
O godzinie 1500, przejmujemy piękną łódź- Tarpon 32. Łódź nazywa się Emiland Gouthey.
Dzień pierwszy
Zapoznanie się z miejscowością i pierwszymi kilometrami kanału, w tym przepięknie położonego i wspaniałego technicznie kanału mostu.
Dzień pierwszy pozostawiamy na zapoznanie się z łodzią, poznanie miasta i spacer wzdłuż pierwszych kilometrów trasy.
Kanał most, o długości 243 merów, rozpięty nad Loarą na 11 przęsłach. Most wybudowano w latach 1834-1838.
Dzień drugi
Tego dnia pokonujemy 49 kilometrów kanału i 12 śluz. Zatrzymujemy się na nocleg w miejscowości Ganny-sur-Loire.
Rytm życia na kanałach i rzekach wyznaczają śluzy. Czynne są zazwyczaj w godzinach 9,00- 12,00 oraz od 13,00- 19,00.
Pierwszy odcinek kanału krajobrazowo jest mało ciekawy. Jego atrakcję stanowi jedynie kanał most w miejscowości Digoin, który poznaliśmy pierwszego dnia.
Atrakcję stanowią również ludzie spotkani na trasie. W pierwszym dniu są to Kanadyjczycy płynący własną łodzią Black Magic I, dostarczoną statkiem do Francji. Pływają już trzeci sezon. Wspaniale wychodzi nam współpraca na śluzach , na których pomagamy obsłudze. Kanadyjczycy wyławiają też z wody moją czapkę zdmuchniętą przez wiatr.
Dzień trzeci
Po krótkich perypetiach i uzyskaniu informacji od przypadkowych ludzi, po zapaleniu się trzech świateł, rejestrujemy swoją obecność pociągnięciem za wiszącą nad wodą linę.
Zaczyna się cykl uruchamiania śluzy. W tym czasie świecą się dwa światła, pomarańczowe i zielone. Po napełnieniu śluzy i otwarciu bramy, gaśnie światło pomarańczowe i pozostaje zielone. Wpływamy.
Po pokonaniu dwóch śluz automatycznych wpływamy na Loarę.
Dzień czwarty
Na kanale Nivernaise, nastepuje gwałtowna zmiana krajobrazu. Kanał jest odsłonięty. Wspaniałe widoki na pola, zamki, winnice. Przy brzegu rosną kwiaty.
Ten odcinek jest wypoczynkowy. Do Cercy-la-Tour mamy do przepłynięcia jedynie 15 km i 5 śluz.
W czasie przerwy południowej robimy spacer do odległej o około 2-a kilometry miejscowości Verneuil. Obejrzeliśmy stary, czynny kościółek romański. No i Cercy-la-Tour.
Dzień piąty
Płyniemy do Chatillon-en-Bazois. Trasa wynosi 36 km i 17 śluz. Jej pokonanie zajęło nam około 8 godzin. Przy trasie na polach pasą się białe krowy.
W południe podczas przerwy, udało się nam wykąpać w rozlewisku rzeki L’Yonne, przepływającej obok kanału.Temperatura jak zwykle, około 30 stopni w cieniu.
Dzień szósty
Kanał w tej miejscowości oddzielony jest od jeziora Etang de Baye , betonową groblą.
Ze względu na konieczność zatankowania wody, cumujemy przy przystani płatnej, obok wjazdu do tunelu. Ruch w tunelu regulują światła.
Oczywiście korzystając z okazji, kapiemy się w jeziorze.
Dzień siódmy
Płyniemy do Chitry-les-Mines.
Po zaświeceniu się zielonego światła wpływamy do kanału prowadzącego do tunelu jako pierwsi.
Jar którym płyniemy, stwarza niesamowite wrażenie. Przepiękna zieleń i śpiew ogromnej ilości ptaków.
Tunel pierwszy , najdłuższy - 758 metrów.
Tunel drugi, 286 metrów
Tunel trzeci 212 metrów.
Tunele przedzielone są opisanym powyżej jarem. W tunelach ujawnił się właściwie jedyny mankament łodzi. Brak silnego reflektora. Światła pozycyjne łodzi, są za słabe.
Po wpłynięciu z jaskrawo oświetlonego słońcem otwartego terenu, w czeluść kanału, świecenie latarkami ręcznymi niewiele dawało. Tunele pokonaliśmy praktycznie na ślepo.
Dzień ósmy
Ze względu na brak pośpiechu (14 km , 9 śluz i 5 mostów zwodzonych) i konieczność uzupełnienia zapasów, w dalszą trasę do Cuzy, wyruszyliśmy po południu.
Rano zrobiliśmy wycieczkę pieszą do oddalonej o 4 km miejscowości Corbigny
Spacer był przepiękny.
Wieczorem dotarliśmy do Cuzy
Dzień dziewiąty
Płyniemy do Coulanges-sur-Yonn (27 km, 14 śluz).
Po drodze zatrzymujemy się w pięknym miasteczku Chatel-Consoir.
Było tu trochę atrakcji:
W planie mieliśmy tam postój. Niestety warunki postoju były mało atrakcyjne. Pomosty, uszkodzone, a postój możliwy jedynie przy szosie.
Dzień dziesiąty
Planujemy postój w Mailly-le-Chateau, niestety miejsce nie podoba się Paniom. Płyniemy dalej do Mailly-la-Ville.
Przystań sympatyczna- woda, prąd, sklep.
W miejscowości tej jest styk kanału z rzeką l’Yonna. Fakt ten umożliwia nam kąpiel. Temperatura cały czas około 300 w cieniu.
Załoga zrobiła pieszą wycieczkę do odległego o około 3,5 km Mailly-le-Chateau.
Dzień jedenasty
Odcinek ten jest wyjątkowo krótki. Wpływamy do ślepej odnogi kanału.
Na jego końcu położona jest miejscowość Vermenton. Odwiedzamy ją w ramach wieczornego spaceru.
Dzień dwunasty i trzynasty
Mijamy bazę docelową Vincelles i płyniemy do miejscowości Auxerre.
Całe dwa dni poświęcamy na zwiedzanie, lokale, ośrodek sportowy z kompleksem basenów krytych i otwartych. Po południu trzynastego dnia przepływamy do Vincelles, tj miejsca zdania łodzi.
Łódź czyścimy i myjemy z zewnątrz. Podobnie robią i inne załogi: szwajcarskie, niemieckie i norweska.
Dzień czternasty
To już koniec. Przekazujemy łódkę, ostatnie fotki, pożegnanie z sąsiadami i w drogę.
Wpierw do Digoin, po drugi samochód a następnie do polski.
Wyprawa była zaprojektowana indywidualnie, a jej realizacja była możliwa dzięki firmie AZYMUT Czarter jachtów Pana Adama Kajdewicza.